Dwa bilety do domu, reż Dmitriy Meskhiev

Komu, komu… Dwa bilety do domu…?

   Lubicie kino dla młodzieży? A dla dorosłych? No to będziecie mieli zagwozdkę, bo „Dwa bilety do domu” w reżyserii Dmitriya Meskhieva pokazywane w konkursie międzynarodowym 34 Warszawskiego Festiwalu Filmowego to film, który nie może się zdecydować, czy chce być jednym, czy drugim.

   Przez wzgląd na wiek bohaterki, granej przez Marię Skuratovą, można by oczekiwać, że adresowany jest raczej do tych bardzo młodych dorosłych, co pozwalałoby przejść do porządku dziennego nad „młodzieżowym” (czytaj: niedojrzałym) – w przypadku młodej aktorki – i nieco „przejrzałym” – w przypadku głównej roli męskiej – aktorstwem.

   Sama fabuła ma wszystko, czego trzeba, żeby człowiek się wzruszył, a przy tym, cierpliwie czekając na finał historii, nie wyszedł z kina, czyli: sierotę, zabójstwo, tajemnicę zwolnionego z więzienia mężczyzny po przejściach, próbę gwałtu, zardzewiały pistolet w czechowowskiej funkcji, ślepy gniew, zemstę, suspens i odpuszczenie grzechów.

   W ostatecznym rachunku można jednak odnieść wrażenie, że oglądamy film niemalże familijny. Oczywiście, jeśli abstrahować od niewybrednego języka wychowanków rosyjskiego bidula (i nie tylko) oraz niektórych nad podziw wiarygodnych scen-prawie-jak-dla-dorosłych.

   Oscara by od nas nie dostało, ale da się obejrzeć bez specjalnego bólu, choć i bez przesadnych zachwytów.

JB

METRYCZKA:
Tytuł: Dwa bilety do domu
Tytuł oryginalny: Dva bileta domoy
Reżyseria: Dmitriy Meskhiev
Scenariusz: Sergey Garmash, Dmitriy Meskhiev
Produkcja: Rosja
Premiera: 2018
Obsada: Mariya Skuratova, Sergey Garmash, Kamil Jkhardin, Evgeniy Tkachuk