Péter Esterházy – Niesztuka, Czytelnik, Warszawa, 2010

   Samego Pétera Esterházy’ego poznałem wcześniej niż jego prozę. Było to chyba w pierwszym lub drugim roku mojego pobytu w Warszawie. Miałem okazję uczestniczyć w Festiwalu Świat Literacki, które organizatorem był Tomek Brzozowski, właściciel wydawnictwa Świat Literacki, od ładnych paru lat kierujący również księgarnio – kawiarnią Czuły Barbarzyńca. Gości tamtego festiwalu byli dwaj prozaicy słowaccy oraz właśnie Peter Esterházy. Intrygowało już samo jego szlacheckie, słynne węgierskie nazwisko, do tego jeszcze wygląd. Bo pan Peter był nie tylko wielkim artystą, znakomitym pisarzem, ale też wielkim (w dosłownym tego słowa znaczeniu) człowiekiem. Do tego ze specyficznym sposobem mówienia oraz właściwie na stałe przyklejonym uśmiechem. Ale uśmiechem nie na wzór amerykański, ale takim prawdziwie szczerym, może trochę zakrywający m wyczuwalną chęć wycofania się spod blasku świateł, schowania w swojej niszy, by poprzez papier przekazywać swoje myśli, pragnienia, wspomnienia.

   Nie czytałem wszystkich książek napisanych przez pana Pétera, ale te, które trafiły do moich rąk, zawierały dokładnie to, co napisałem powyżej, były rodzajem wspomnień (i nie ma tu znaczenia, czy były to rzeczywiście wspomnienia, czy tylko popuszczone wodze wyobraźni), zawierały opisy określonej rzeczywistości (najczęściej tej dotyczącej bezpośrednio samego autora, czyli rodzinno-węgierskiej) przeplatane historyjkami z życia innych osób, oraz czystymi odwołaniami do wyobraźni pisarza.

   Taką też książką jest dziełko zatytułowane „Niesztuka”, które wyszło nakładem Czytelnika w serii „Nike”, a którą udało mi się przed miesiącem kupić w jednej z warszawskich księgarni. To dziełko kieszonkowe, małe, ale bynajmniej nie poruszające nieistotnych spraw, wręcz przeciwnie, poruszające same istotne sprawy. Dotyczy bowiem miłości. W tym wypadku dwóch miłości. Jedna to miłość, która dotyka każdego z nas, a przynajmniej winna dotyczyć każdego z nas. To miłość do matki. Bo właśnie matka narratora (w pewnym stopniu zapewne też autora) jest główną tej książki bohaterką. To właśnie jej ta książka jest poświęcona i ją opisuje. Czasami bezpośrednio, poprzez opisy jej wyglądu, sposobu ubierania się, chodzenia, sposobu mówienia, działania, czasami pośrednio poprzez emocje, które nietrudno odnaleźć w tej prozie. Matka, zarówno ta z książki, jak i ta prawdziwa, była ważną osobą dla autora, w znacznym stopniu wpłynęła na niego, ukształtowała go, jego wrażliwość, jego podejście do ludzi, jego wyobraźnię. I widać zarówno tę miłość syna do matki, jak i wielką wdzięczność za wszystko, co autor/narrator od niej otrzymał. Oczywiście nie było to tylko podporządkowanie, bo nie brakowało w stosunkach bohatera z matką problemów, odmiennych poglądów, czy działań. Ale to też było w jakiś sposób wpisane w ich stosunek do siebie, i nie wpływało na ich wyjątkową relację.

   Drugą miłością, o której pisze bohater książki jest miłość do futbolu. Młody narrator został wprowadzony do świata piłki nożnej właśnie przez matkę, która do tego sportu pałała wyjątkową miłością, którą da się chyba porównać jedynie do miłości do syna. I ową miłość do piłki próbowała przekazać synowi, próbowała go zarazić tą miłością. Jak się okazało raczej z marnym skutkiem. Bo jeśli nawet na początku bohater próbuje swoich sił w tym sporcie, to jednak po pewnym czasie zupełnie z niego rezygnuje.

   Ta być może w jakiejś mierze autobiograficzna książka jest jednocześnie znakomitym obrazem ukazującym społeczeństwo węgierskie w opisywanym okresie. Jakże wiele w niej ukazanych jest sytuacji ukazujących stosunki międzyludzkie, układy, stosunek partyjni – normalni ludzie, a wreszcie autor przypomina wielkie nazwiska węgierskiej piłki nożnej, o których nie można zapomnieć.

   Ni to dziennik, ni to książka wspomnień. Ni to fragment (auto)biografii, ni to zwyczajna powieść. „Niesztuka” to po prostu klasyczny Esterhazy. Nie wiem, jak inni, ja polubiłem ten styl, polubiłem te biograficzno-fabularyzowane powieści. Bo przyciągają stylem pisania, zastosowanym językiem, bo są ciepłe, pełne miłości tak do pojedynczych, jak i wszystkich ludzi, miłości do ojczyzny (i tej małej, lokalnej, i tej dużej), do historii, sportu, po prostu świata, jaki był, jaki jest i jaki będzie.  

Ray

METRYCZKA:
Autor: Péter Esterházy
Tytuł: Niesztuka
Państwo: Węgry
Tłumaczenie: Elżbieta Sobolewska
Wydawnictwo: Czytelnik
Miejsce wydania: Warszawa
Rok wydania: 2010
Stron: 240