CHEAP TOBACCO – Szum (Polskie Radio, 2018)

CHEAP TOBACCO – Szum (Polskie Radio, 2018)

01. Nieidealni
02. Thunder
03. Nić
04. W Niemiłości
05. Halo
06. Running Wild
07. Szum
08. Deszcz
09. End Of The World
10. Wędrówka
11. Bez Ciebie
12. Ślad

Skład:
Natalia Kwiatkowska – wokal
Robert Kapkowski – gitara
Michał Bigulak – bas
Adam Partyka – perkusja
Borys Sawaszkiewicz- klawisze, programowanie
Alicja Kruk – chórki

   Ponieważ przez ostatnie lata skupiałem się głównie na bardzo określonym, raczej wąskim wycinku rynku muzycznego, nie śledziłem za dokładnie polskiej sceny muzycznej. Owszem, czasami docierały do mnie jakieś nazwy, czasami sama muzyka, ale ogromne ilości zespołów pozostawały, a właściwie wciąż pozostają w mojej nieświadomości. Na szczęście, głównie dzięki uczestnictwu w spotkaniach w studiu U22, moja wiedza na temat polskiej muzyki dość szybko się rozwija. Podczas jednego z takich spotkań miałem okazję poznać muzykę (i muzyków), młodego polskiego zespołu CHEAP TOBACCO. Ponieważ wydawca krążka, czyli Polskie Radio sprezentował mi najnowszy album grupy, od pewnego czasu, co kilka dni raczę się jego muzykę, aż dojrzałem do napisania na jego temat kilku słów.

   A zacznę od tego, że nastał najwłaściwszy moment, by posłuchać takiej muzyki. Jesień, trochę smutna, trochę szara, trochę zamglona, lekko wilgotna. Taki czas, gdy mamy ochotę podejść do okna i spojrzeć w przestrzeń na otaczający nas świat. Przyjrzeć się nie tylko temu, co widzą nasze oczy, ale też sięgnąć głębiej, zastanowić nad tym, co powoduje, że ten świat jest taki, jaki jest. A przyglądanie się światu łączy się ze spoglądaniem na nas i w nas, na nas samych, na nasze miejsce w tym świecie, na nasze związki z różnymi ludźmi. Kiedy czytam teksty śpiewane przez Natalię, takie właśnie skojarzenia przychodzą mi do głowy. A muszę przyznać, że te teksty trafiają dokładnie w sedno, a dzięki podkreśleniu ich właściwie dobraną muzyką oraz niezwykłymi interpretacjami wokalistki odbiera się je jeszcze mocniej, jeszcze dokładniej.

   Muzyka też jest jesienna, jesienna z nastroju, jesienna z racji samych wpływów, których doszukać się można w rocku lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Tutaj delikatność miesza się z ostrością, mocny riff z delikatnym plumkaniem, tutaj bas i perkusja nadają mocy, a klawisze tworzą niezbędne, piękne tła, i łączy się to wszystko w niezwykle intrygującą muzykę, która wchłania słuchacza bez reszty. To nie jest muzyka smutna, raczej lekko nostalgiczna, nastrojowa, ciepła, jak ciepłe – chociaż dotyczą często smutnych kwestii – są teksty. Tej płyty słucha się bardzo dobrze w całości, ale też każdy pojedynczy utwór jest godzien uwagi, bez względu na to, czy jest podany w formie ballady, czy też ostrzejszej, bliższej rocka formie. Godzien jest uwagi ze względu na melodie, na ciekawe aranżacje, na mniej lub bardziej wyraźne ozdobniki, a to w formie ciekawej zagrywki gitary, solówki klawiszy („Wędrówka”), delikatnej wokalizy w tle, czy partii zagranej na cymbałkach (mój ulubiony utwór „Bez Ciebie”).

   Zwykłem o takiej muzyce pisać, że otula człowieka, że jest ciepłym kocem, który może i lekko drapie (teksty), ale w który się owijamy. A taki koc, najlepiej jeszcze z kubkiem herbaty i domowej nalewki jest czasem wręcz czymś niezbędnym. Bardzo proszę zatem, zostawcie wszystko, usiądźcie w miejscu, które lubicie najbardziej, weźcie koc i jakieś picie, i posłuchajcie tej płyty. Taką jesień można polubić, bez względu na to, co jest na zewnątrz!

Ray