CIPIERSI – Miłość w dobie hejtu (wydanie własne, 2018)

01. Fraszka na hejterów
02. W skorupie
03. Domy z kart
04. Profilove
05. Masztocoś
06. Miłość w dobie hejtu
07. Nafochana
08. Homo Sapiens Omnibus
09. Stan
10. Każdy dzień
11. Zawsze jest lepiej
12. Ruda miłość ma
13. Wiatr

Skład:
Piotr Kordek Orban – wokal, gitara, kawisze
Marcin Zaleś – gitara, bas, theremin
Lechosław Palczak – perkusja
gościnnie:
Paweł Kowalik – trąbka (w utworze nr 6)

   Zespół CIPIERSI wpisuje się w popularną od kilku ładnych lat tendencję do grania muzyki na styku popu i rocka. Zespołów uprawiających taki gatunek muzyki jest obecnie bardzo dużo, by nie powiedzieć, że stanowią zdecydowaną większość wśród rockowych zespołów, dlatego też niezwykle ciężko jest im się wybić, bardzo trudno im zaistnieć w świadomości fanów. Zwłaszcza, że i podejście słuchaczy do muzyki też przecież uległo kolosalnej zmianie. Żeby zaistnieć trzeba robić to, co wszyscy, próbując jednocześnie dołożyć do tego, czegoś własnego, innego, wyjątkowego. To oczywiście dotyczy każdego grającego zespołu, ale w przypadku takich rockowych grup, które niby ulegając modzie (produkcja), jednocześnie wciąż próbują grać gitarową muzykę, jest wyjątkowo trudno. Trzeba mieć tylko nadzieję, że po zachłyśnięciu się elektroniką, ludzie znów polubią klasyczne rockowe granie.

   Grupa Cipiersi intryguje samą nazwą (w sumie całkiem oryginalną), ilością zamieszczonych na płycie nagrań (ewidentnie nie wierzą w przesądy), ale też – a może przed wszystkim – ciekawą muzyką i bardzo oryginalnymi tekstami. Już podczas pierwszego słuchania płyty wyraźnie da się zauważyć, że to zespół, który tworzą ludzie o wyrobionym guście, dobrze znający się na tej robocie. To słuchać w kompozycjach, to wypływa z aranżacji. Bo członkowie Cipiersi to nie są nowicjusze, wręcz przeciwnie, zespół ma za sobą dobre trzydzieści lat istnienia (z przerwą) i masę koncertów (w tym jeszcze w “starym” Jarocinie). I to właśnie słychać. Słychać starą, dobrą rockową muzykę, podaną w ciekawy, nowoczesny sposób.

   Według mnie, to połączenie starego z nowym, doświadczenia muzyków z dość nowoczesnym spojrzeniem na muzykę powoduje, że płyty są w stanie słuchać i ci, którzy uważają, że najlepsza muzyka była w latach 80. ubiegłego wieku (jak ja), jak i współcześni odbiorcy. Naleciałości jest bardzo dużo. I bardzo dobrze, bo starsi je wyłapią i się ucieszą (jak ja), a młodsi będę mieli okazję poznać stare, ale podane w nowej formie. Mamy tu świetnego, polskiego rocka (momentami wręcz pod Lecha J.) w numerze “W skorupie”, podane w amerykańskim stylu “Nafochana”, czy “Ruda miłość ma”, nawiązania do rocka lat 70. w “Homo Sapiens Omnibus”, ale przede wszystkim mamy znakomicie zrobione, rockowe kawałki, których słucha się po kilka razy bez znudzenia.

   Duże znaczenie dla odbioru muzyki grupy ma specyficzny wokal Piotra Orbana, który w oryginalny sposób wyśpiewuje niezwykle oryginalne teksty. I powiem szczerze, że jeśli nawet muzyka z jakiegoś powodu nie przypadnie komuś do gustu (bo to kwestia owego gustu), tak wypada się pochylić nad zabawami słownymi pana Piotra. Ja uwielbiam takie zabawy i doceniam ludzi, którzy potrafią to robić z takim polotem. A w tekstach jest śmiesznie i jednocześnie bardzo poważnie, bo tematyka – na co wskazuje sam tytuł – jest poważna. Hejt to rzecz straszna, która opanowała właściwie wszystkie aspekty naszego życia. Wzrost hejtu nastąpił dzięki rozwojowi internetu i miniaturyzacji sprzętu. Nasze życie przenosi się coraz częściej z rzeczywistości w rzeczywistość wirtualną. O tym, między innymi śpiewa Piotr, to zjawisko znakomicie pokazują grafiki, stworzone przez Paulinę Zaleś.

   Warto posłuchać tych piosenek, cieszyć się dobrą, gitarową muzyką, oraz docenić niesamowite gry słowne w tekstach Piotra. A potem zastanowić się, czy nie warto od czasu do czasu odłożyć telefon i porozmawiać z ludźmi twarzą w twarz, przytulić się do prawdziwych, a nie wirtualnych piersi. Najlepiej jeszcze na łonie natury. Póki jeszcze to łono istnieje….

Ray