DR. HACKENBUSH – Wniebowzięci (Soliton, 2019)

01. 90 procent
02. Demony
03. Dobry los
04. Lucky
05. Retrofonia
06. Meandry
07. Wniebowzięci
08. Superbia
09. Oooo!
10. Dupa anioła

Skład:
Andrzej Rdułtowski – śpiew, gitary, klawisze, bas
Jacek Jankowski – bas
Aleksander Szmidt – perkusja

   Dr. Hackenbush to taki dziwny stwór. Nie, nie mam nic złego na myśli, po prostu ma dwa oblicza. Tak jak Dr Jekyll i Mr. Hyde, tu działają dwa składy: Dr. Hackenbush i Dr. Huckenbush. To dwa różne zespoły, choć składy bardzo podobne. Na czele obu stoi Zmora, czyli Andrzej Rdułtowski.

   Nie będę się rozpisywał o różnicach tych dwóch zespołów, bo opisywana tutaj płyta dotyczy tylko jednego z nich czyli trójmiejskiego Dr. Hackenbush. „Wniebowzięci” to płyta niełatwa w odbiorze, chociaż muzyka rockowa tutaj jest łatwo przyswajalna i szybko wpada w ucho, ale teksty to już inna sprawa. Zmora wchodzi głęboko w najczarniejsze rejony świadomości ludzkiego umysłu, jak i próbuje to wszystko wyrywać z korzeniami. Wystarczy, że rozejrzymy się wokół siebie i zdamy sobie sprawę z tego, co dzieje się na świecie.

   Już pierwszy utwór mówi wszystko na ten temat. „90 procent” – co najmniej tyle należy zwolnić z zachłannością ludzką. Tą materialną i nie tylko. Zmora opisuje nie tylko „Demony” siedzące w nas, ale także dobre strony ludzkiej istoty. Przykładem jest chyba najlepszy utwór na tej płycie „Meandry”. Tekstowo, muzycznie petarda, no i te organy Hammonda (gościnnie Krzysztof Duda). Piosenka „Wniebowzięci” to kolejny przejaw specyficznego humoru Zmory.

   Płyta nie powala produkcją muzyczną, szczególnie „Dupa Anioła”, a szkoda, bo piosenka skoczna i może się podobać. Dotyczy to też utworu „Oooo!”, który brzmi, jak by był nagrywany parę lat temu, a nie w sesji omawianej tu płyty.

   Po dziesięciu latach od reaktywacji Dr.Hackenbusha, Zmora nie zwalnia tempa i cały czas ma coś ważnego do przekazania, może nie dla każdego to przekazy do przełknięcia, ale za to bardzo szczere.

ANDZIA