01. Densities
02. Forces
03. Intensities
Skład:
Kamil Piotrowicz – fortepian
Jeppe Høi Justesen – perkusja
Stan Callewaert – kontrabas
Kamil Piotrowicz to nie tylko muzyk. To poszukiwacz i zbieracz dźwięków. A kiedy ich już nazbiera, to łączy je w zbiory, rejestruje i podrzuca nam do słuchania. Te dźwięki i zbiory bywają bardzo różne, stąd też muzyk tworzy różne formacje, z którymi grywa bardzo różną muzykę.
Trio LAWAAI – poza Kamilem – tworzy dwójka muzyków: pochodzący z Danii, perkusista Jeppe Høi Justesen i belgijski kontrabasista Stan Callewaert, bo okazuje się, że takich łowców jest też sporo na świecie. Panowie połączyli siły i stworzyli ten oto krążek, wydany oficjalnie w wersji winylowej. Ja musiałem się niestety nacieszyć tylko promówką. Ale i tak się cieszę, że dane mi było jej posłuchać, bo klimat tego krążka jest po prostu niesamowity.
Trudno o jednoznaczną definicję wykonywanej przez trio muzyki. Najprościej będzie zakwalifikować ją do ambientu z elementami noise i jazzu, ale w sumie nie o definicje w niej chodzi, a o wyjątkowy nastrój, jaki ta muzyka tworzy. Oczywiście znajdą się i tacy, którzy nie nazwą jej muzyką, tylko rejestracją dźwięków. I też będą mieli rację. Istotne jest jednak, jak te dźwięki zostały połączone i w jaki sposób na nas wpływają.
A po sobie widzę, że wpływają. Zapewne nie każdy będzie w stanie się im poddać, jestem na sto procent pewien, że u wielu słuchaczy mogą nawet wywołać złość. Ale naprawdę warto się im poddać. Ważne jest jednak, by nie robić nic innego w tym czasie, by zapewnić sobie pełen spokój, by zza ściany nie dobiegały żadne odgłosy. Wtedy dopiero można dać się wciągnąć w tę specyficzną muzyczną przestrzeń, wtedy też można cieszyć się każdym dźwiękiem, doceniać te z pozoru drażniące momentami dźwięki.
To muzyka nie dla każdego, to muzyka dla wybranych, dla ludzi, którzy potrafią i przede wszystkim chcą słuchać. Którzy reagują na dźwięki i to nie tylko te ułożone w ładne melodie. To płyta dla ludzi potrafiących docenić też ciszę, która w tych nagraniach spełnia równie ważną, a może nawet najważniejszą rolę.
Warto czasami posłuchać takich nagrań, warto dać się wciągnąć w ten dziwny świat dźwięków stworzonych przez nieograniczony talent i wyobraźnię muzyków. Warto wejść w pewien rodzaj transu, wyjść poza siebie. Te dźwięki do tego zapraszają, zatem warto z tego skorzystać.
Ray