Wojtek JUSTYNA TREEOH! – Get That Crispy (wydanie własne, 2018)

01. Get That Crispy
02. Cologne
03. What Is Now?
04. Chit Chat With A Chick From Chad
05. Swamp
06. The Dandy Lion
07. Tell Me Where To Go
08. Sleeping Cow

Skład:
Wojtek Justyna (gitara)
Daniel Lottersberger (bas)
Diogo Carvalho (klawisze, instrumenty perkusyjne)
Alex Bernath (perkusja)

   Zapewne już wiele razy pisałem na tych, i nie tylko tych łamach, że są takie płyty, o których da się napisać już w trakcie słuchania pierwszego utworu, są płyty, o których da się napisać po kilkukrotnym wysłuchaniu płyty. Ale są też takie płyty, o których ciężko cokolwiek napisać, nawet wtedy, jeśli się ich słuchało bardzo wiele razy. Po prostu się nie da i już. Człowiek się denerwuje, bo chciałby, bo mu zależy, bo przecież wypada, a tu… nic. I taki człowiek czuje wielki dyskomfort, bo dostał tę płytę od jej autorów, do tego bardzo chciał mieć tę płytę, więc tym bardziej chciałby coś o niej napisać, więc sumienie go gryzie, a on gryzie palce ze złości. Tylko, co z tego, jak każda próba sklecenia paru słów (już o poważnej recenzji nawet nie wspominam) kończy się wielką katastrofą, bowiem każdy napisany wstęp, każda drobna uwagą na temat albumu okazuje się być jednym, wielkim banałem. Oczywiście większość recenzji zawiera masę banałów. Ale kiedy te banały uda się ułożyć w jakąś w miarę sensowną całość to już jest dobrze. A tym razem… nic, jedna wielka pustka.

   Zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie ten wstęp będzie dłuższy od rozwinięcia, ale naprawdę stanąłem przed bardzo poważnym wyzwaniem, jak ująć w słowa muzykę zawartą na tym albumie. Jak opisać zarówno ją samą, jak i wywoływane przez nią emocje. Czasami jest to proste, coś się nam podoba, innym razem zupełnie nam nie pasuje. Ale w tym wypadku jest inaczej, bo muzyka nie tylko mi pasuje, ale też jest za dobra, bym skwitował ją tylko stwierdzeniem, że mi się podoba. Taka muzyka to nie jest muzyka do podobania się, taką muzykę odbiera się zupełnie inaczej. Ona sięga zdecydowanie głębiej i mocniej (bez niewłaściwych skojarzeń, proszę…), ona sięga tak głęboko, że nie znajduję słów, by ową głębię opisać. Sięga mocniej, a zatem wrażenia, jakie wywołuje nie dają się przełożyć na język pisany.

   Czwórka młodych ludzi tworzy grupę pełną, grupę doskonałą pod każdym względem. Każdy z muzyków stanowi klasę samą w sobie, a dokładając swoją cząstkę klasy do klasy pozostałych członków grupy tworzy klasę, której określić się już nie da, bo brak takiej skali. Każdy z członków zespołu to muzyk absolutny. To “nadczłowiek” o niebotycznych umiejętnościach technicznych, o ponadprzeciętnym talencie, o wyjątkowej wrażliwości. Zebranie tej czwórki razem tworzy twór, którego mózgiem ogarnąć się nie da. Można do niego podejść tylko i wyłącznie poprzez wrażenia. A te podczas słuchania tej płyty też wymykają się zwyczajnym wrażeniom dostępnym nam podczas słuchania muzyki. Bo ta muzyka jest wyjątkowa, niesamowita.

   Bo ta muzyka to jazz. A jazz jest zawsze wyjątkowy i zawsze niesamowity, i zawsze oryginalny. A jazz uprawiany przez ten kwartet też jest niesamowity i oryginalny. Bo Ci czterej mistrzowie stworzyli muzykę, która spokojnie może dotrzeć do każdego słuchacza. To muzyka niezwykle miła, delikatna (co nie znaczy, że są tu tylko grzeczne, wolniutkie utwory), z wyraźnie zaznaczonym, melodyjnym tematem. Tej muzyki nie musimy szukać, nie musimy odnajdywać jej drugiego dnia, ona jest nam podana wręcz na tacy. To muzyka, którą chce się zaczynać poranek, trwać przy niej przez dzień cały i kłaść się z nią spać.

   Ale myli się ten, kto właśnie pomyślał, że to zatem muzyka łatwa technicznie. Wręcz przeciwnie, jej techniczne skomplikowanie jest przeogromne. Żaden przeciętny muzyk nie byłby w stanie tak zagrać. Ale znakomici muzycy, niezwykle sprawni technicznie muzycy, do tego obdarzeni niezwykłym talentem są w stanie tak zgrać tak bardzo skomplikowaną muzykę, by była ona dostępna dla bardzo szerokiego grona odbiorców. Bo ta muzyka taka właśnie jest. Ten album udowadnia, że można grać niezwykle skomplikowany technicznie jazz w sposób przystępny, a to z kolei może pomóc wielu osobom, które zamykały się na jazz, by jednak spróbowały posłuchać i tego gatunku muzycznego. Jest szansa, że się do niego przekonają.

Ray