Mistrz i Małgorzata – reż. Magdalena Miklasz

   Tytuł ten budzi we mnie spore emocje. Powieść Michała Bułhakowa wydawała mi się zawsze trudna, ale bardzo intrygująca. Czytając ją w liceum, czy już jako dorosła osoba doznawałam tego samego uczucia, że za chwilę, wraz z kolejnym zdaniem powieści otrzymam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Oczywiście nie jestem w stanie nawet wyartykułować tych pytań, a cóż dopiero mówić o odpowiedziach. To niewątpliwie jedna z tych powieści, których się nie rozumie, ale i nie zapomina.

   Jak przedstawić to wybitne dzieło na scenie? To trochę jak porywanie się z motyką na słońce. Ale wielu próbowało…

   Teatr Dramatyczny m.st. Warszawy, Scena Przodownik, mam bilety na „Mistrza i Małgorzatę”. Nie nastawiam się, nie czytam recenzji, nie oglądam nawet zdjęć ze spektaklu. Idę w ciemno. Z motyką na słońce.

   Już od wejścia widzę ubogą scenografię, jakieś kartony i wyreżyserowany brud. Czuję, że tym razem twórcy przedstawienia dadzą radę. Wiem, że dobrze trafiłam. Chcę to zobaczyć. Może tym razem przyjdą pytania i odpowiedzi.

   Psychodeliczna atmosfera i chaos, jaki został wzniecony na scenie, o dziwo, dawały poczucie spokoju. Jak czytelnik, podążałam za kolejnymi scenami czując, że zaraz się wszystko wyjaśni. Umiejętności aktorów były zachwycające. Z prędkością karabinów maszynowych recytowali swoje kwestie, nieludzko wyginali ciała i twarze i przechodzili z jednej postaci w drugą. Musieli to robić naprawdę dobrze, bo mino chaosu na scenie, nie miałam, żadnych wątpliwości kiedy z jednej postaci przechodzą w drugą. Momentami nawet miałam podejrzenia, że to jakaś szatańska sztuczka i zastanawiałam się, czy przypadkiem ta brudna scena nie znajduje się w przedsionku piekła… Wszyscy aktorzy grali genialnie. Ta sztuka wymagała naprawdę nie lada umiejętność aktorskich, a Marcin Bikowski w roli Wolanta to fenomen.

   Scenografia składająca się głównie ze zwyczajnych kartonów okazała się super pomysłem. Taki karton może być wszystkim…, a woda może być benzyną, a zapalona zapałka może wzniecić chwilę strachu.

   Fajnie. Podobało mi się. Nic się nie wyjaśniło. Wiem dokładnie tyle samo o „Mistrzu i Małgorzacie”. Jednak tego przedstawienia na pewno długo nie zapomnę.

YSF

TWÓRCY
Reżyseria: Magdalena Miklasz
Tłumaczenie: Irena Lewandowska, Witold Dąbrowski
Dramaturgia: Marcin Bartnikowski
scenografia i kostiumy: Ewa Woźniak
lalki: Marcin Bikowski
muzyka: Anna Stela
projekcje i video: Aleksander Janas / kolektyw kilku.com

OBSADA
Agnieszka Makowska / Daniel Guzdek – Behemot, Riuchin, Łastoczkin
Kornelia Trawkowska / Katarzyna Zawadzka – Małgorzata, Urzędniczka
Anna Stela – Hella, Annuszka, Dziewoja
Marcin Bartnikowski – Bezdomny, Mateusz Lewita
Marcin Bikowski – Woland, Jeszua Ha-Nocri
Łukasz Lewandowski / Jan Jurkowski – Asasello, Piłat, Rimski
Łukasz Wójcik / Piotr Domalewski – Korowiow, Warionucha