Nocny Kochanek rozpoczyna rok w Studiu U22

   Rok 2019 mogę uznać za rozpoczęty. Wczoraj, tj. 08.01.2019 roku swoje podwoje otworzyło ponownie Studio U22, a zatem rok kolejnych spotkań z muzykami został oficjalnie otwarty. Cieszę się ogromnie, że mogę uczestniczyć w tych spotkaniach, bo to nie tylko znakomite miejsce, by być bliżej artystów, ale przede wszystkim okazja, by spotkać ludzi, z którymi dzieli się wspólne pasje. A mniej lub bardziej kuluarowe rozmowy łatwiej się prowadzi dzięki uzupełnianiu przesuszonych gardeł płynem zwanym Ballantine’s, który jest partnerem studia…

   Podobnie jak w ubiegłym roku, pierwszym, styczniowym gościem U22 był zespół Nocny Kochanek, którego nowy album, zatytułowany „Randka w ciemność” pojawi się w sklepach już 11. stycznia, czyli dokładnie za dwa dni. A skoro był Kochanek, to było świetnie zarówno pod względem muzycznym, bo czego, jak czego, ale umiejętności pisania bardzo chwytliwych metalowych numerów zespołowi odmówić nie można, ale też nie zabrakło sporej ilości różnego autoramentu żartów, których znaczna część kręciła się oczywiście wokół tego, wokół kręcą się teksty zespołu i świat cały…

   Prowadzone przez Łukasza Wiewióra spotkanie trwało dobrze ponad dwie godziny, ale nie ma się co dziwić, wszak Kochankowie słyną z umiejętności gadania, zatem mogliśmy usłyszeć o powstaniu każdego utworu, zarówno o sprawach muzycznych, jak i tekstowych. Dowiedzieliśmy się zatem, jak dobrze się pisze teksty w busie, jak doszło do wyboru muzyka, który zagra na koncertach na flecie, o stosunku Andżeja do Andrzeli i stosunku konia do białego rycerza, dowiedzieliśmy się o pomanowarowej smudze cienia, ale też o budowaniu nauczycielskiego autorytetu grą w zespole, o wyższości jednej gry komputerowej nad drugą (nazw nie wymienię, bo pewnie byłaby to reklama, a zresztą i tak nie pamiętaj jednej z nich) oraz o specjalnym autografie na desce do prasowania w Progresji. Było zatem dużo śmiechu, dużo śmiesznych docinków, były pytania od publiczności i do publiczności.

   Nie zabrakło oczywiście muzyki, wysłuchaliśmy całej płyty, która kolejny raz potwierdza, że Kochankowie robią świetną rzecz, która w znacznej mierze opiera się na heavy metalowych, świetnych, melodyjnych kawałkach, aczkolwiek na tym albumie pojawiają się pewne nowości w postaci znanego już dobrze, bardziej thrashowego numeru „Czarna czerń” oraz dwóch bodajże, idących w stronę hard rocka, balladowych kawałków (np. „Andrzela”).

  Jak zaczynać nowy rok to z przytupem, z radością i z dystansem, którego muzykom grupy akurat nie brakuje. Mam nadzieję, że nie przytrafią nam się różne mało przyjemne sytuacje, które przytrafiają się bohaterom tekstów zespołu, i że cały rok będzie równie udany i radosny, jak to wtorkowe spotkanie.

Ray

zdjęcia: Darek Kawka/ ZPAV