Wszystko jak chcesz – miłość w trzech aktach – promocja książki w Klubie SPATiF

   Książki można promować na różne sposoby. Jednym z nich jest spotkanie z autorem, połączone z przeczytaniem przez niego fragmentów stworzonego przez niego dzieła. Tę formę, aczkolwiek lekko przerobioną, wykorzystało wydawnictwo Wilk&Król w celu promocji najnowszej książki Anny Król, zatytułowanej „Wszystko co chcesz. O miłości Jarosława Iwaszkiewicza i Jerzego Błeszyńskiego”.

   27.03.2017 w warszawskim Klubie SPATiF odbyła się niecodzienna promocja wspomnianej książki, albowiem wieczór autorski zamieniono w rodzaj specjalnego, oryginalnego widowiska, któremu nadano tytuł „Wszystko jak chcesz – miłość w trzech aktach”.

   Nie był to klasyczny autorski wieczór, albowiem autorka książki była tylko (tak naprawdę, to aż!) osobą, która zebrała, opracowała i wydała listy napisane przez Jarosława Iwaszkiewicza do wielkiej jego miłości – Jerzego Błeszyńskiego. Autorka, rozpytywana przez pana Łukasza Maciejewskiego opowiedziała o swojej fascynacji Iwaszkiewiczem, o stałych poszukiwaniach pozostałych po nim, różnego rodzaju pamiątek, w tym właśnie o kolekcji listów. Opowiedziała o ciągłych poszukiwaniach, o ciągłym odkrywaniu Iwaszkiewicza. Opowiedziała o zdobyciu tych listów, o pracy nad nimi i nad książką, wreszcie o roli, jaką w życiu pisarza odegrał Jurek Błeszyński.

   Wypowiedzi pani Anny potraktowane zostały jak swego rodzaju antrakty pomiędzy trzema aktami sztuki, której poszczególne części polegały na przeczytaniu bardzo długich fragmentów listów Iwaszkiewicza do Błeszyńskiego przez trzech aktorów, różniących się wiekiem, sposobem interpretacji tekstu, a zatem oddających różnice w odczuwaniu owej miłości przez Iwaszkiewicza, która uwidoczniona została w jego listach.

   W pierwszym akcie listy z okresu rodzącej się miłości, pierwszych kontaktów cielesno – duchowych przeczytał Bartosz Gelner. To czas właściwie samej radości wynikającej z poznawania się, odkrywania siebie nawzajem, ale też siebie samych.

   Część drugą przeczytał Jacek Poniedziałek, który wzruszonym głosem przekazał doznania, jakie dotknęły Iwaszkiewicza, gdy zdał sobie w pełni sprawę z miłości, jaką dane mu było przeżyć w wieku sześćdziesięciu lat, z jej wyjątkowości, ale też z wszystkich utrudnień, które powodowały, że stała się ona nie tylko jego miłością największą, ale też prawdziwie tragiczną.

   I wreszcie akt trzeci. To listy pisane już po śmierci Błeszyńskiego, przeczytane w przejmujący sposób przez Mariusza Bonaszewskiego. To już trochę inne listy, wręcz rodzaj trenów, w których autor próbuje pogodzić się z utratą ukochanego wyszukując elementów, dzięki którym mógłby go znienawidzić. Co oczywiście nie mogło się udać.

   Piękny to był wieczór, niezwykle nostalgiczny i wzruszający, jak nostalgiczna i wzruszająca jest cała książka.

Ray

2017.03.27 – Wszystko jak chcesz – miłość w trzech aktach, Klub SPATiF, Warszawa