Na wspólnych falach – Instytut Słowacki, Warszawa

   W te wakacje rzadko odwiedzałem Instytut Słowacki, ale w okresie letnim liczba imprez w IS zawsze trochę się zmniejsza, a i ja też musiałem chociaż trochę zakosztować wakacji. Kiedy jednak dostałem informację, o nowej wystawie, nie mogłem sobie odmówić obecności na jej wernisażu. Wystawa zatytułowana została „Na tych samych falach”, co oczywiście natychmiast zrodziło we mnie sporo pytań, w tym jedno najważniejsze: „czyżby słowaccy artyści postanowili pokazać prace związane ze swoją tęsknotą za morzem? Choćby tak zimnym, jak Bałtyk?

   Oczywiście rzeczywistość okazała się zupełnie inna, ale równie, a może nawet bardziej interesująca. Na wystawie można bowiem zobaczyć prace kilkunastu słowackich artystów, stanowiące część większej rozmiarowo wystawy, która miała miejsce w siedzibie Słowackiego Radia i Telewizji. Stąd właśnie owa fala! Wystawa w Bratysławie powstała w 2016 roku, w ramach obchodów 90-lecia słowackiego radia i 60-lecia słowackiej telewizji. Ponieważ w czasie, gdy słowackie radio i telewizja powstawały, Słowacja była częścią Czechosłowacji, stąd też na bratysławskiej wystawie pojawiły się prace zarówno artystów czeskich, jak i słowackich. Do Warszawy przyjechała tylko część słowacka. Ale i ta część wystarczyła, by zainteresować się całą wystawą

   Przywiezione prace to głównie obrazy na płótnie, ale pojawiły się też prace wykonane innymi technikami. Co najbardziej zauważalne, to fakt, że chyba wszystkie kompozycje były abstrakcyjne, dające zatem oglądającemu szersze pole do interpretacji i przeżywania. Moją uwagę zwróciły m.in. dwie mieszane kompozycje: „Signum” Mariána Drugdy i „Hubbleart 2” Dušana Sekeli, a do tego intrygujący prawie „krajobraz”, czyli „Relaks -736” Márii Bidelnicovej. Na pewno każdego zaintryguje praca „Drogi” Vladimíra Petríka i „wykropkowana” praca „Na koniec posłuchajmy muzyki niebios” Zuzany Augustínovej-Botekovej. Ciężko było przejść obojętnie wobec trochę przerażającej pracy „Barwne pola/sieć/III” Zuzany Neumannovej, a oczy wręcz same kierowały się ku „Monoskopowi” Jarmili Veľkej i „Orbis pictus” Daniela Bielnicy. Nie zabrakło też kilku prac fotograficznych, reprezentowanych przez zdjęcia Aleksandra B. Molnára.

   Ale to nie wszystkie jeszcze prace, bo po chwili przyciąga wzrok ostra czerwień „Dwóch słońc” Blanki Kastovej, świetny (taki ciut pastelowy) obraz „Ante portas” Miloša Vanko. Na zakończenie muszę wspomnieć o pracach, które są najbardziej w moim guście, które najsilniej oddziałują na moją wyobraźnię. To praca „ABC” Violetty Bázlik Královej oraz dwie „Parabole” Stanislava Harangozó.

   I żeby już tak całkiem nie sprawić mi zawodu, z powodu mojego niewłaściwego skojarzenia, o którym wspomniałem na początku, to nie zabrakło też akcentu morskiego, albowiem na wystawie pojawiła się „fala morska” w oryginalnej pracy „Na plaży” Štefana Boboty.

   Dla uzupełnienia informacji dodam, że oryginalna wystawa powstała w Galerii Słowackiego Radia, które współpracuje ze słowackim Stowarzyszeniem Wolnych Artystów Plastyków, największej grupy artystów działających w ramach Słowackiej Unii Plastycznej.

Ray