Pierwsza część relacji z wyjazdu do Rumunii w 2017 roku wraca na bloga raymundus.pl

Z wielką radością informuję, że od dzisiaj – mam nadzieję, że na zmianę z nowymi wpisami – będzie wracać na część bloga poświęconą nielicznym moim wyjazdom, relacja z wyjazdu do zachodniej części Rumunii, którą udało mi się odbyć kolegą Robertem we wrześniu 2017 roku.

Relacja pojawiała się na blogu raymundus.pl od grudnia 2017 roku. Udało mi się odnaleźć te teksty, zatem ponownie będę je zamieszczał w dziale blogowym na stronie ArtMundus.pl

Dzisiaj część pierwsza o przygodzie z… samochodem. Niezły numer nam wywinął nam „Mruczek” wtedy we wrześniu 2017. Niestety trochę gorszy w lipcu roku ubiegłego, co zakończyło się niestety jego kasacją…

Relacja jest dostępna pod tym LINKIEM.

Fragment wpisu: „Gdyby jeszcze przed rokiem ktoś zapytał mnie, czyli przeciętnego w sumie Polaka, z czym kojarzy mi się Rumunia, jestem niemal na sto procent pewien, że wymieniłbym takie oto pojęcia, w takiej mniej więcej kolejności: cyganie; Drakula; Karpaty, Ceauşescu, krwawa rozprawa z przeciwnikami komunizmu w 1989 roku; były sąsiad; kraj współpracujący z Hitlerem; kraj, do którego uciekł polski rząd po wybuchu II wojny światowej; polskie „wypady”, m.in. Sobieskiego na Mołdawię, dackie początki rumuńskiego narodu. Z jednej strony sporo tego, z drugiej jednak niewiele. Żyłem sobie z taką niewielką wiedzą, z pewnymi stereotypowymi wyobrażeniami o tym narodzie, kraju, państwie aż do ubiegłego roku, kiedy kolega znający moje zainteresowanie historią i umiłowanie do oglądania zabytków, nagle zaproponował, żebyśmy się wybrali na tydzień właśnie do Rumunii. Oczywiście nie do całej, a tylko do tej jej części, która jednocześnie jest rumuńska i trochę nie jest, bo przez długie wieki podlegała wpływom innych nacji, innych państw, a mianowicie do Transylwanii, zwanej też Siedmiogrodem.”

**********
Report from the sightseeing tour to Romania in 2017 (part 1) on ArtMundus.pl again!

Author: Artmundus