Recenzja płyty „Ostatnia rodzina” wraca na stronę ArtMundus.pl

Od pewnego czasu codziennie pojawia się wpis w kolejnym dziale na naszej stronie. Dzisiaj przyszłą pora na dział z recenzjami płyt. Tym razem zamiast nowej recenzji postanowiliśmy zamieścić jedną z recenzji, które przed paru gościła na byłej stronie AMM.

A jest to recenzja podwójnego albumu, zawierającego utwory, które znalazły się w filmie „Ostatnia rodzina” z 2016 roku, a który dotyczył rodziny Beksińskich.

Recenzja jest dostępna pod tym LINKIEM.

Fragment recenzji: Z kolei od Tomasza Beksińskiego uczyłem się muzyki. To on, jako jeden z pierwszych wprowadził mnie w świat rocka, prog rocka, gotyku. Dzięki niemu, poznawałem nieznane mi dotychczas światy, to on otwierał nowe przestrzenie mojej wrażliwości. Większość artystów, zespołów, które bardzo często pierwszy raz trafiły do moich uszu dzięki niemu, pozostała ze mną do dziś. I kiedykolwiek włączę taką muzykę, natychmiast słyszę specyficzny głos Beksińskiego. Kiedy z głośników leci muzyka Genesis, Marillion, Petera Gabriela, Sisters Of Mercy, Kate Bush zawsze przypomina mi się młodość, zawsze przypomina mi się ślęczenie nad Kasprzakiem i nagrywanie wszystkiego, co Tomasz (czasem z Tomaszem Szachowskim) puszczał w radiu. To była muzyka wyjątkowa i taką pozostanie już na zawsze.

*********
Review of the „Ostatnia rodzina” soundtrack

Author: Artmundus