Malbork – biegiem po zamku – kolejny wpis na blogu raymundus

Dzisiaj ukazał się kolejny wpis w dziale „podróżniczym” bloga raymundus. Tym razem znalazł się w nim opis jednodniowego pobytu w Malborku w październiku ubiegłego roku.

Udało nam się zobaczyć kilka obiektów w mieście, ale też „przelecieć się” po malborskim zamku, bo żeby go naprawdę zwiedzić, naprawdę poznać potrzeba zdecydowanie więcej czasu. Ale taki pobyt i tak powoduje, że bakcyla łapie się natychmiast!

Relacja z ponad dwustoma zdjęciami jest dostępna pod tym LINKIEM.

Fragment tekstu: „Zachęceni bardzo udanym, rodzinnym wyjazdem w góry, postanowiliśmy tym razem wyruszyć w podróż do miejsca, które – odkąd pamiętam – znajdowało się na pierwszej pozycji miejsc, które chciałbym zobaczyć w Polsce. To był Malbork. Jak w przypadku wielu innych sytuacji, tak i w tym przypadku nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego zwlekałem z zobaczeniem tego miasta i zamku. Być może była to obawa przed „dogonieniem króliczka”. A przecież, poza Malborkiem jest jeszcze tak wiele miejsce, które chciałbym zobaczyć, że z obecnej perspektywy wydaje mi się to trochę głupie, naiwne, a w każdym razie… dziwne. Chcieć zobaczyć, mieć możliwość zobaczenia, zwłaszcza, że odległość dzieląca Warszawę i Malbork nie jest duża, że pociągi kursują dość często i w miarę szybko i zwlekać… Cóż, czasami człowiek zachowuje się wyjątkowo irracjonalnie…”

**********
Report from the trip to Malbork

Author: Artmundus