Dariusz Pachocki (oprac.) – Broniewski w potrzasku uczuć. Listy Władysława Broniewskiego i Ireny Helman

   Kiedyś nie cierpiałem biografii i autobiografii, a już zaglądanie do cudzych listów uważałem za coś wręcz zdrożnego, za wchodzenie z butami do czyjegoś życia, za szukanie w nich prostackich podniet. Tak było przez lat wiele, ale… mi się zmieniło. Bo doszedłem do banalnego wszak wniosku, że bardzo często właśnie w listach, czasami tylko w listach na dzienne światło wychodziło prawdziwe ja ich autora. Oczywiście nie w każdej korespondencji, bo przecież w zależności od jej adresata, należało być też trochę aktorem, by ugrać to, o co w danej sytuacji chodziło. Nie zmienia to faktu, że w znacznej ilości listów, jakie dotrwały do naszych czasów, zawarta jest historia życia piszących, okoliczności ich określonych zachować, wreszcie obraz świata, w którym przyszło im żyć.

   Ponieważ od zawsze pozostaję pod wielkim wpływem wierszy Bronisława Broniewskiego z ochotą, ale też pewnym namaszczeniem sięgnąłem po ich niewielki zbiór zebrany w książce przygotowanej przez Dariusza Pachockiego. Książka zawiera bardzo niewielki zbiór listów pisanych przez Broniewskiego i Irenę Helman, kobietę, która w pewnym momencie życia poety „próbowała” zająć pierwszą pozycję w jego sercu. Próbowała ona, próbował i on. Ale nie wyszło…

   Nie wyszło i wnosząc z zamieszczonych listów, nie miało szans na powodzenie. Ten romans okazał się tylko romansem. Wszelkie próby zmierzające do przekształcenia go w coś więcej nie miały szans powodzenia. Ona zbyt słabo „naciskała”, on nie był w stanie podjąć tak męskiej decyzji. I wcale nie chodziło tu o ówczesną żonę Bronisława Jadwigę. Bo z tych listów wyraźnie da się wywnioskować, że Broniewski jedyną, prawdziwą, wychodzącą ponad wszystkie inne miłością darzył swoją córkę Anką. To z jej powodu, to dla niej nie chciał opuścić Jadwigi, bo kontakt z córką był dla niego najważniejszy.

  Da się to też zauważyć z samych listów. Nie są one wcale przesiąknięte nadmiarem uczuć, nawet jeśli pojawiają się jakieś miłe, liryczne słowa, to tak naprawdę nad nimi zawsze wiszą sprawy prozaiczne, życiowe, z permanentnym brakiem pieniędzy na czele. Nie pierwszy, ani ostatni raz owa proza życia zniszczyła tak te prawomyślne, jak i takie „poboczne” miłości. Problemy z „flotą” dość skutecznie uniemożliwiały kochankom spotkania. A prawdopodobnie obawa przed konsekwencjami porzucenia żony, skandalu obyczajowego zmusiły Broniewskiego do zerwania kontaktu z Ireną. Chociaż zapewne nie było mu wcale łatwo, trudno jednak w jego poezji zauważyć gwałtowną zmianę, którą to zerwanie by wywołało. Zresztą rozwód z Jadwigą też nie znalazł bezpośredniego przełożenia na jego poezję (oczywiście obydwie sytuacje wpłynęły na Broniewskiego i zapewne w niemałym stopniu przyczyniły się do postępującego alkoholizmu), dopiero takim prawdziwym wstrząsem była śmierć Anki. Ale to już zupełnie inna historia…

Ray

METRYCZKA:
Autor: Dariusz Pachocki – opracowanie
Tytuł: Broniewski w potrzasku uczuć. Listy Władysława Broniewskiego i Ireny Helman
Państwo: Polska
Tłumaczenie: –
Wydawnictwo: MB
Miejsce wydania: Łódź
Rok wydania: 2013
Stron: 228