El Sol Salsa Festival, Hotel Sangate, Warszawa

2017.11.10-11 – 13. El Sol Salsa Festival, Hotel Sangate, Warszawa

Jeżeli ciężko Wam wstawać w jesienne poranki, to dobrym sposobem na pozyskanie energii i dobrego humor będzie taniec. A jaki? Salsa, bo pochodzi z gorących Karaibów, a rozwijała się głównie na równie gorącej Kubie, więc temperamentu i radości na pewno jej nie brakuje.

W weekend 10-12.11.2017 miało miejsce duże wydarzenie, związane właśnie z tym tańcem. Do hotelu Sangate przy ul. 17 Stycznia 32 po raz trzynasty zjechało około 4500 uczestników, by zgłębiać tajniki tańca pod okiem 100 artystów i instruktorów z całego świata.

Formuła festiwalu jest prosta, w dzień uczestnicy uczą się kroków i figur pod okiem profesjonalistów. Zajęcia podzielone są według stopnia zaawansowania, ale też według stylu. Bowiem festiwal proponuje zajęcia nie tylko fanom salsy liniowej, ale również salsy kubańskiej oraz bardziej sensualnych tańców, jak kizomba i bachata. Godziny poświęcone są głównie technice tańca w parach, ale znaleźć można również zajęcia o historii tańca, czy nauka solowych układów, rozwijających prezencję partnerów na parkiecie.

Grafik pęka w szwach, bo zajęcia trwają od piątkowego popołudnia, aż po niedzielę wieczór. Nie znajdziemy jednak za wiele zajęć dla początkujących, tu tempo jest tak duże, że raczkujący tancerze mogliby dostać zawrotu głowy. Nie ma czasu na odpoczynek, bo każdy chce skorzystać jak najwięcej, w końcu od gwiazd z Peru, Francji, Dominikany, czy Kuby nie uczą się na co dzień. Dla osób bardzo zaawansowanych, organizatorzy proponują zajęcia typu Bootcamp, czyli lekcje w małych grupach, więc kontakt z instruktorem jest jeszcze bliższy, a praca jeszcze bardziej intensywna.

Tu nikt nie musi się martwić o brak własnego partnera do tańca, bo tańczy się w parach, które dobierają się losowo spośród zgromadzonych ludzi na sali. Daje to możliwość poznania odmiennego prowadzenia oraz poznania nowych partnerów, z którymi będzie można przećwiczyć kroki podczas wieczornych imprez.

Hotel udostępnia prawie całe 3 piętra na czas warsztatów oraz 5 parkietów tanecznych na czas imprez wieczornych. W zlokalizowaniu poszczególnych zajęć i wydarzeń pomaga poręczna mapka, udostępniana przy pobieraniu opaski uczestnika. Wariantów uczestnictwa jest dużo, ponieważ możemy wybrać wyłącznie część wieczorną lub warsztatową, na jeden dzień lub całość festiwalu. A o tym, jaki bilet (tzw. pass) zakupiliśmy, informuje kolor opaski, której nie wolno zdjąć podczas trwania całego festiwalu.

Organizatorzy zadbali nie tylko o część edukacyjną, ale też o performance. Wieczorem bowiem na scenie pojawiają się kolejno gwiazdy ze swoimi występami. Króluje oczywiście salsa. Na scenie mieszają się kolory, pióra, cekiny, wszyscy oczarowani podziwiają występy ulubionych artystów. Dopiero po północy pojawiają się zespoły grające salsę na żywo. W tym roku były dwa koncerty, w piątkowy wieczór zagrali Maykel Blanco y Salsa Mayor, a w sobotni Kubańczyk Rey Ruiz z zespołem. Obydwaj muzycy mają na swoim koncie wiele przebojów i nagród, m.in. za popularyzowanie muzyki latynoamerykańskiej na świecie.

Zmęczenie uczestników jest ogromne i większość tancerzy przybywa jednak dopiero około godziny 23:00, kiedy swój sprzęt rozkładają też DJ-e (a jest ich aż 16). Parkiety są dedykowane poszczególnym stylom, by każdy z uczestników mógł dobrze się bawić przy ulubionej muzyce. Korowody ludzi swobodnie przemieszczają się po korytarzach szukając ulubionego parkietu. Czas przejścia między jednym dancefloorem a drugim to także czas na to, by przywitać się ze znajomymi, zjeść lub wypić coś z bufetu zapewnionego przez organizatorów.

W przejściach mieszają się języki, kolory skóry, następują głośne powitania dawno niewidzianych znajomych, którzy pochodzą czasem z tak dalekich krajów, że festiwal jest jedynym miejscem, gdzie mają szansę się zobaczyć. Bo w festiwalu El Sol biorą udział nie tylko Polacy, ale także liczne grupy z Niemiec, Ukrainy, Rosji, Hiszpanii, Francji.

Nad ranem, gdzieniegdzie widać zmęczone oczy i buty niesione w ręku, ale uśmiech rzadko kiedy schodzi z twarzy uczestników. Dla każdego to miejsce do przećwiczenia zdobytych umiejętności, sprawdzenia się w tańcu z którymś z instruktorów, którzy także biorą udział w zabawie, oraz poznania nowych, wspaniałych ludzi, którzy mają tą samą pasję.

Festiwal to ogromne wydarzenie, jeden z największych festiwali odbywających się w Warszawie. Organizatorem jest Ann Chagowska, od lat związana z tańcem, uczestniczka wielu festiwali, organizatorka pokazów, właścicielka szkoły tańca. Tancerka, która tworzy eventy dla tancerzy.

Weekend mija bardzo szybko, lecz środowisko taneczne w Warszawie jest bogate i zabawa z tańcem i salsą może nigdy się nie kończyć. Szkół oferujących zajęcia z takich tańców, jak salsa, bachata, kizomba jest wiele i większość zlokalizowana jest w śródmieściu. Lekcje odbywają się w różnych godzinach i na różnych poziomach, każdy znajdzie więc coś dla siebie. Oprócz standardowych zajęć istnieje także zaplecze socjalowe, czyli imprezy dedykowane wyłącznie tańcom latino, odbywające się w różne dni tygodnia. A jeżeli nadal macie niedosyt, szkoły organizują liczne kursy weekendowe, lekcje zaawansowane oraz inne festiwale.

Uczestnictwo w Festiwalu El Sol było dla mnie dużą radością. Z wielką przyjemnością obejrzałam pokazy gwiazd, wysłuchałam koncertu. To miejsce tętni energią, pozytywną wibracją, życiem i pasją. Takie wieczory napędzają i dają kopa na cały ciemny listopadowy tydzień. Warto więc zainteresować się tańcem, przyjść na zajęcia lub uczestniczyć w takim wydarzeniu, jak El Sol. Na wino, śpiew i taniec zawsze powinien być czas.

M.A.G.

Zdjęcia otrzymane z agencji Kuźnia Group