Wiesław Myśliwski – „Ucho igielne” – Znak, Kraków, 2018

   Czekałem na tę książkę zapewne z taką samą niecierpliwością, jak inni miłośnicy prozy pana Wiesława Myśliwskiego. Czekałem, bo wiedziałem, że znów dostanę literaturę najwyższych lotów, bo znów dostanę opowieść, od której ciężko będzie się oderwać. Bo znów dostanę taki zestaw słów, które podziwiać będę mógł za samo ich ułożenie, ale też za niesioną przez te słowa treść. Bo w przypadku każdej książki tego autora, zarówno styl, jak i treść mają ogromne znaczenie. I nie zawiodłem się, bo zawieść się nie mogłem, bo w postaci nowej powieści, zatytułowanej „Ucho igielne” dostałem to, czego oczekiwałem. Dostałem powieść, na którą warto było czekać nawet dłużej. Dostałem powieść, którą się czyta jednym wręcz tchem, która tak wciąga, że zapomina się o całym świecie. Dostałem powieść napisaną wyjątkowym, pięknym językiem, bez zbędnych słów, bez dłużyzn, bez zapychaczy i banalnych zdań. To język, którym posługuje się pan Myśliwski od zawsze, to język, którym powinniśmy mówić wszyscy, to język tak dzisiaj wyjątkowy, tak inny i piękny, chociaż w powieści wcale nie brakuje zdań prostych, wulgarnych zwrotów, które w tej powieści, w określonych jej fragmentach były po prostu niezbędne.

   A fabuła? A fabuła opowiada o życiu jednego człowieka. I tak na dobrą sprawę, sam ten człowiek i historia jego życia jest o tyle istotna, że opowiada o ludzkim życiu, bo bohaterem tej powieści mógł być na dobrą sprawę zupełnie kto inny. Bo być może jego życie różniłoby się pewnymi drobnymi szczegółami, ale przebieg miałoby wszak podobny, od momentu narodzin po dzień śmierci. Bo właśnie życie samo w sobie oraz czekające nas jego zakończenie jest treścią tej powieści. Opowieść o życiu profesora historii (swoją drogą, autor zastosował ciekawą formę opowiadając raz życie młodzieńca, raz starszego panu, a czasami wręcz łącząc ich ze sobą) jest historią człowieka jako takiego. To opowieść o przyjaźni, znajomości i miłości, o przechodzeniu i trwaniu, o przyjemnych i smutnych zdarzeniach, o radościach, bólu i o cierpieniu. Bo opisując życie jednego człowieka trudno uciec od opisu innych ludzi, którzy stanęli na życiowej drodze bohatera powieści. A jak opowiada się o innych ludziach, i to jeszcze w znacznej mierze o ludziach, którzy doświadczyli w swoim życiu sytuacji granicznych, jak wojna, to jest o czym opowiadać.

   Napisałem, że fabuła nie ma znaczenia, co oczywiście nie do końca jest prawdą, bo ma znaczenie w tym sensie, że poprzez nią dochodzimy do rzeczy ważnych. Ma znaczenie, bo dzięki temu tę książkę się chłonie, a nie czyta. Bo – jak zawsze w przypadku powieści pana Myśliwskiego – to powieść wręcz filozoficzna, ale nie napisana w taki sposób, by mogła być przeczytana przez nielicznych, ale właśnie w formie powieści, życiowej powieści o życiu. Znakomicie poprowadzona „akcja”, z niezwykłą wprawą opowiedziane kolejne losy bohatera, niezwykle wciągające dialogi mają w tym wypadku ogromne znaczenie. Ale to wciąż tylko „zewnętrze”. Znakomite, ale „zewnętrze”. Ale im głębiej w owo „zewnętrze” wchodzimy, tym głębiej docieramy do środka. Bo ten środek jest ważniejszy. A ten środek znajduje się na przykład w tytułowym „uchu igielnym”. To miejsce specjalne, miejsce przez które ciężko przejść nam ludziom, albowiem bardziej grzeszni jesteśmy od słoni. To też charakterystyczne miejsce w Sandomierzu, które z racji swojego wyglądu i umiejscowienia jest znakomitym symbolem pewnego punktu granicznego w naszym życiu. To miejsce narodzin i śmierci. To miejsce graniczne do którego się wspinamy, do którego dochodzimy w naszym życiu i jednocześnie miejsce, od którego rozpoczynamy nasz marsz w dół. To miejsce, gdzie młodość spotyka się ze starością, radość z rozpaczą, miłość z samotnością, wiara z nadzieją .

   Nie będę więcej zdradzał, nie będę też więcej „spłaszczał” przesłania tej powieści, bo być może inni czytelnicy odbiorą ją zupełnie inaczej. Jedno jest pewne, nie zostawi nikogo obojętnym, zmusi każdego do przemyśleń, do odszukiwania, zapewne jeszcze całej masy innych symboli, innych znaczeń. A przy okazji raz jeszcze udowodni, jak wyjątkowo piękny, jak bogaty jest polski język.

METRYCZKA:
Autor: Wiesław Myśliwski
Tytuł: Ucho igielne
Państwo: Polska
Tłumaczenie: –
Wydawnictwo: Znak
Miejsce wydania: Kraków
Rok wydania: 2018
Stron: 424