VooVoo w Studiu U22

   Z pełną odpowiedzialnością mogę napisać, że jedno z najważniejszych dla mnie wydarzeń tego roku odbyło się przed kilkunastoma dniami. Nie napisałem o nim od razu, bo po pierwsze musiałem ochłonąć, po drugie, minęła już pewnie medialna fala, dotycząca nowego albumu grupy, więc mogę spokojnie coś napisać, bo o płycie powinno być głośno nie tylko w pierwszym tygodniu jej obecności na muzycznym rynku.

   Muszę przyznać, że spotkanie w U22 było dla mnie szczególne nie tylko z powodu wydanie nowej płyty, było szczególne, bo niezwykle sobie cenię twórczość Wojciecha Waglewskiego od bardzo wielu lat. Każda kolejna płyta VooVoo, każdy kolejny napisany przez pana Wojciecha tekst, czy muzyka, wykorzystane przez innych artystów, jest wyjątkowy. Taką muzykę i takie słowa pisze tylko jeden człowiek na całym świecie. A jest nim Wojciech Waglewski. Jest w jego tekstach i muzyce ogromna powaga, jest potężna siła oddziaływania, jest radość i smutek, jest opis rzeczywistości i ogromny do owej rzeczywistości dystans.

   Podczas spotkania (niestety dotarła tylko dwójka muzyków: Wojciech Waglewski i Michał Bryndal) zgromadzeni w studiu mieli okazję zapoznać się z większością utworów, które znalazły się na nowym albumie grupy, ale też dowiedzieć się, jak płyta powstawała (gotowy projekt pana Wojciecha), dlaczego pojawiła się „sztuczna” perkusja oraz perkusyjna grupa Ritmo Bloco, skąd wzięły się pomysły na muzykę, teksty i jak powstał klip do utworu ”Się poruszam 1” z udziałem francuskiej performerki Nadii Vadori-Gauthier.

   Nie zabrakło wzmianki o messiaenowskiej skali, planach koncertowych, jak i też licznych odniesień do naszej rzeczywistości społeczno-polityczno-muzycznej, kwitowanej dowcipnymi, cynicznymi wypowiedziami lidera grupy. Inteligencja połączona z humorem to coś, co lubię (zapewne nie tylko ja) najbardziej. Pana Wojciecha chciałoby się słuchać całymi godzinami, zarówno, gdy śpiewa swoje wyjątkowe pieśni, jak i gdy o nich – i nie tylko o nich – opowiada.

Ray

Zdjęcia: Darek Kawka/ ZPAV